olej, płótno; 150 x 150 cm; sygn. i dat. na odwrocie
olej, płótno; 150 x 150 cm;
sygn. i dat. na odwrocie: Lebenstein/ Western/ 1971/ 150 x 150
na odwrocie napis: Western oraz dwie nalepki, pierwsza z CENTALNEGO BIURA WYSTAW ARTYSTYCZNYCH - ZACHĘTA z autorem, tytułem oraz numerem katalogowym: 107 oraz nalepka z nazwiskiem właściciela, tytułem i datą pracy.
Na zbliżającą się Aukcję Jednego Obiektu oferujemy Państwu – dzieło klasyka sztuki współczesnej, ucznia Artura Nachta – Somborskiego - Jana Lebensteina. Spektakularny debiut artysty wystawą w warszawskim Arsenale w 1955 był początkiem wspaniałej kariery twórczej, ewoluującej z każdym rokiem.
Z początku twórczości artysty pochodzą obrazy ukazujące rzeczywistość przetworzoną na własny język artystyczny. W tym okresie można dostrzec charakterystyczny sposób ujęcia postaci ludzkich, zapowiadając późniejszą skłonność do deformacji. Malarz stworzył zbiór typów ludzko-zwierzęcych, miejsc i nastroju. Tematy jego prac zazwyczaj dotyczą przemian. Te charakterystyczne cechy twórczości coraz częściej będę uwidaczniać się w późniejszych pracach.
Prezentowany przez nas obraz pochodzi z 1971 roku, kiedy to Lebenstain był już cenionym w Polsce i we Francji artystą, laureatem wielu prestiżowych nagród m.in. Grand Prix na 1. Międzynarodowym Biennale Młodych w Paryżu pod koniec lat pięćdziesiątych. Rok 1971 był dla artysty ważnym wydarzeniem w pracy twórczej jak i w życiu osobistym, w tym czasie przyjął obywatelstwo francuskie, w sztuce natomiast daje się to zauważyć poprzez odejście Lebenstaina od poprzedniego „reliefowego” okresu. Powolna rezygnacja z mięsistej formy, zostaje zastąpiona zmanierowaną linią ukazując dzięki wydobytej deformacji - śmieszność ludzkiego istnienia.
Praca przedstawia widzów siedzących niczym w teatrze w mrokach sali. Przed publiką roztacza się ekran-scena opatrzony jaskrawym światłem, wypełniając ciemność auli. Publika, osobliwa gruba – przypominająca ludzi, ale również kojarząca się ze stworami nierzeczywistymi. Partia ta potraktowana impastowo, naśladując włosy postaci sprawia wrażenie ich realności. Pierwszy plan artysta przeznacza dla kolejnych widzów – dla Nas? oglądających obraz z innej perspektywy, niby bezpieczniejszej, jednak będących również częścią przedstawionej rzeczywistości. Obserwujemy prostokątny ekran, w którym to widzimy fantazyjny korowód - w centrum kompozycji centaurzyca dźwigająca na grzbiecie mężczyznę w kapeluszu, za nimi podąża kolejna kobieta - być może Panna Młoda, ubrana jedynie w biały welon. Przed nimi stoi niski mężczyzna z założonymi rękami na piersi. Obraz oglądany przez zafascynowaną publikę, ukazujący bohaterów westernów jadących na centaurach jest równie nierealny, co sama publika. Podpowiedzią może być tytuł nadany przez artystę – „Western”, jako gatunek sztuki scenicznej, którego akcja rozgrywa się w okresie kolonizacji na terenach zachodnich stanów USA potocznie zwanych Dzikim Zachodem. Postacie na scenie są ukazani, jako obcy i tubylcy. Repezentujący dwa światy, równie dzikie jak i bezwzględne.
Praca jest skomponowana w precyzyjny sposób, bogactwo tonów, które artysta zwiera w pozornie zawężonej gamie barwnej, dokładny rysunek oraz występujący w środkowej partii pracy delikatny relief wydają się być przesycone lękami egzystencjonalnymi. Powstaje świat symboli, pozorów, pytań bez odpowiedzi.
Mamy niezwykłą przyjemność zaproponować Państwa uwadze omawianą pracę z początku lat siedemdziesiątych. Dzieło to wyróżnia się indywidualnym stylem artysty, filozoficznym podejściem, który reprezentuje ważny okres transformacji artysty. Każdy może odczytywać pracę na własny sposób, tak, aby wejść w dialog z Janem Lebensteinem.