brąz patynowany; wys. 31 cm;
sygn. MITORAJ 77; ed. 34/100
brąz patynowany; wys. 31 cm;
sygn. MITORAJ 77; ed. 34/100
Edition Artcurial, Paris; Blanchet Fondeur
Z przekazu obecnego właściciela prezentowany egzemplarz został wykonany dla paryskiego butiku domu mody Dior.
Igor Mitoraj zasługuje na miano „człowieka renesansu”. Wynika to z wielu aspektów jego życia, przebytej drogi artystycznej, jak również podkreślanej przez niego estetyki klasycznej. Ten wybitny rzeźbiarz kształcił się w krakowskiej ASP, w pracowni Tadeusza Kantora, któremu zawdzięczał dwie rady. Pierwsza z nich, to nauka dotycząca percepcji i wrażliwości estetycznej, druga to bezcenna rada, która zaważyła na karierze Mitoraja. Tadeusz Kantor zalecił młodemu artyście wyjazd za granicę. Między innymi, tym motywowany w 1968 roku, twórca opuścił Polskę by osiąść w Paryżu. Tam nawiązał współpracę między innymi z renomowaną galerią ArtCurial. Był uczestnikiem weneckiego biennale sztuki. Wielokrotnie prezentował swoje rzeźby we Włoszech. Owocem jego pierwszej wystawy w Rzymie, w 1984 roku, była decyzja o przeniesieniu się do Italii, do malowniczej miejscowości zamieszkiwanej przez rzeźbiarzy Pietrasanta, nieopodal Carrary. Igor Mitoraj znalazł swoje „miejsce na ziemi”. W miejscowości, w której osiadł cenił bezkresną przestrzeń, często tworzył poza pracownią. Doceniał włoski sposób życia.
Antyk bowiem był jednym z głównych źródeł inspiracji artysty. Tworząc swoje rzeźby odwoływał się wprost do mitologii lub historii Grecji Rzymu, niekiedy już w tytule samego dzieła: Ikar, Centauro, Eros, Mars, Gorgona, Paesaggio Ithaka. Jak zauważają krytycy sztuki, artysta przywołując piękno i idealne proporcje rzeźb klasycznych, jednocześnie je reinterpretował, uwspółcześniał. Uzmysławiał odbiorcy niedoskonałość ludzkiej natury poprzez umyślne spękania i uszkodzenia powierzchni posągów.
(źródło polskieradio.pl; dzieje.pl)
„Chyba rzecz polega bardziej na sentymentach, wrażeniach, niż na jakichś formalnych i zimnych poszukiwaniach formy. Rzeźby u mnie rodzą się z emocji, z atmosfer, a nie z formalnych poszukiwań kompozycji” mówił artysta. Używał języka rozpoznawalnego dla wszystkich, pokazywał człowieka współczesnego, ze wszystkimi jego - jak sam opisywał - pęknięciami, obrażeniami, trudnościami.
- To jest sztuka na dzisiaj - mówił.