olej, płótno; 120 x 170 cm;
sygn., dat. i opisany na odwrocie: TOMASZ TATARCZYK / "TRZECH ARTYSTÓW" - "THREE ARTISTS" / VERNANAS 1985.
Pochodzenie:
- Kolekcja prywatna, Polska;
- Drouot Richelieu, Post War & Contemporain, Marsylia, 1 czerwca 2018, pozycja 45.;
- Vente Runfeldts Auktioner AB, Lund, Szwecja, styczeń1996, pozycja 50.;
- Kolekcja prywatna, Belgia;
- Collection Fondation Matsson, Szwecja.
Tomasz Tatarczyk był absolwentem Politechniki Warszawskiej oraz stołecznej ASP w pracowni Jana Tarasina w 1981 roku. Przez kolejnych niemalże osiem lat był asystentem na Wydziale Malarstwa w macierzystej uczelni. Współpracował z Galerią Foksal, gdzie debiutował w 1984 roku, a następnie z Galerią Wizytującą. W 2008 roku otrzymał nagrodę im. Jana Cybisa. Mieszkał i tworzył w Męćmierzu, którą to wieś nieopodal Kazimierza Dolnego uczynił swoją małą ojczyzną. Miejscem, z którego obserwował otoczenie, naturę, przyrodę, jej elementy oraz przedmioty życia codziennego. Artysta przywiązywał ogromną wagę do tematu, który podejmował, jak również do emocji, jakie wzbudzały w nim zaobserwowane obrazy zaczerpnięte z najbliższego otoczenia. Niezwykle ważnym dla Tatarczyka był również sam proces malowania, budowania formy, struktury i faktury obrazu.
Drugorzędnym zagadnieniem, w mniemaniu malarza był kolor, którego gama została znacznie ograniczona niemalże do czerni i bieli. Jednakże i w tych dwóch prostych barwach można, zdaniem Tatarczyka, odnaleźć różne tony, ciepłe i zimne, czy odcienie o czym wspomina malarz w rozmowie z Elżbietą Dzikowską: „ED: Nie lubi Pan koloru…? / TT: Nie chcę go używać tylko dla epatowania barwą. W pewnym sensie moje kolory są ukryte, także dosłownie. Na monochromatyczną z pozoru powierzchnię moich obrazów składa się wiele warstw farby. Jak się dobrze przyjrzeć nawet bielom - widać, że mogą być one różne: ciepłe, zimne, wchodzące w błękit, błyszczące, matowe. Tak samo czernie: czasem chcę, żeby dobijały światło, innym razem żeby były głuche. Dodaję różne komponenty, to kuchnia malarska. / ED: Ta samo różna u pana faktura. / TT: One też służą działaniu malarskiemu. Lubię kiedy jest chropawa.” (Artyści mówią. Wywiady z mistrzami malarstwa. Elżbieta Dzikowska, [Warszawa, 2011], s. 257) Brak koloru, jak również użycie skomplikowanej, mozolnie wypracowanej faktury płótna, miały za zadanie skupić uwagę odbiorcy na temacie przedstawienia, percepcji czy ostatecznie idei jaka pchnęła malarza do wykreowania konkretnego wizerunku równocześnie dając poczucie pewnego rodzaju wyciszenia, tajemniczości czy intymności w szczególności w kontakcie z naturą.