Joachim WEINGART (1895-1942)
Lot No.: 107
Macierzyństwo, 1925
olej, płótno; 79,5 x 64 cm;
sygn., dat. i opisany p. d.: Weingart / Paris 925
estymacja: 35 000 - 45 000 zł
Zobacz pełne informacje
olej, płótno; 79,5 x 64 cm;
sygn., dat. i opisany p. d.: Weingart / Paris 925;
obraz po konserwacji.
Joachim Weingart urodził się w Drohobyczu, kształcił początkowo w szkole przemysłu artystycznego w Weimarze, następnie w Wiedniu i w Berlinie w pracowni Aleksandra Archipenki. Po krótkim pobycie we Lwowie udał się wiosną 1923 r. do Paryża. […] Zapewne około 1925 r. ożenił się. […]
Prezentowany obraz pochodzi właśnie z okresu, kiedy artysta założył rodzinę. Świadczy o tym nie tylko data przy sygnaturze i napis „Paris”, ale także temat i sposób malowania. Właśnie w tym okresie jego obrazy jako temat przedstawiają akty i portrety kobiet, często przedstawiane są razem z dziećmi. Zdecydowanie rzadziej artysta malował wówczas martwe natury. Można przypuszczać, że modelką pokazaną na omawianym obrazie była żona artysty, wielokrotnie pojawiająca się na innych jego płótnach.Życie osobiste Weingarta w latach dwudziestych zdecydowanie odbijało się w jego twórczości. To ten okres twórczości Weingarta charakteryzował się lirycznym nastrojem i pastelową, perłową kolorystyką. W 1927 r. krytyk Edward Woroniecki pisał w recenzji z wystawy, w której brał udział Weingart, o jego „kolorach pełnych blasku, unikaniu „wszelkiej pstrokacizny. Wystarczą mu dwie, trzy barwy o rozważnie zbudowanej gamie”. W tym okresie charakterystyczne jest również stosowanie przez Weingarta czarnego konturu, którym podkreślał bryłę, a który jednak z czasem częściowo zlewał się z obiektem. Artysta używał też czerni, tak jak w tym obrazie, do zaznaczenia oczu.
W 1926 i 1927 r. w Paryżu odbyły się dwie wystawy z udziałem Weingarta: w Galerie Aux Quatre Chemins (1926) i w Galerie Jacques Callot (1927); o pierwszej krytyka francuska pisała: „Niektóre obrazy, na przykład Maternite [Macierzyństwo], mają urok, któremu trudno się oprzeć…”, a rok później podkreślano, że jest to prawdziwe malarstwo, dzieło malarza wrażliwego i rozmiłowanego we wszystkich aspektach życia [który] musi jednak wystrzegać się łatwości operowania pędzlem, o której mówił Delacroix”.
W recenzji z tej samej wystawy polski krytyk, wspomniany już Edward Woroniecki, określał jego „twórczość jako realizm syntetyczny o bardzo zindywidualizowanym zabarwieniu [gdzie artysta] bierze temat z natury, ale opracowuje go pod kątem problemów malarskich. P Weingart maluje lub rysuje z rozmachem, podkreślając w razie potrzeby detale nie cofając się nawet przed ich deformacją częściową (skrót ostrzejszy lub pogrubienie nogi, ręki, ramienia”. Taka interpretacja tłumaczy zauważalną w prezentowanym obrazie deformację ręki kobiety trzymającej dziecko.
[fragment z ekspertyzy do obrazu Ireny Bal, z 19 grudnia 2022 r.]