Panneau dekoracyjne do Filharmonii Narodowej w Warszawie:
Musica Sacra i Musica Profana - studia kolorystyczne, 1901
olej, karton wzmocniony tekturą; wys. 35 cm, szer. górnej krawędzi: 28,5 cm
estymacja: 100 000 - 140 000 zł
Zobacz pełne informacje
Musica Sacra i Musica Profana - studia kolorystyczne, 1901
olej, karton wzmocniony tekturą; wys. 35 cm, szer. górnej krawędzi: 28,5 cm,
szer. dolnej krawędzi: 7 cm;
na odwrocie nalepki i napisy:
Musica Sacra:
-) nalepka z numerem 48482 (pieczęć) autorem: Siemiradzki Henryk (pieczęć, czerwonym tuszem), tytułem: panneau do sali Filharmonii I (czarnym tuszem), Wł. P. W. Przyjemska i datą: 25 maja 1939 (pieczątka, czerwonym tuszem);
-) nalepka depozytowa Muzeum Narodowego w Warszawie z nr inwentarzowym: 183438 (piórem);
-) napis na odwrocie: Szkic oryginalny / H. Siemiradzkiego do / "Panneaux" w / Filharmonii Warszawskiej / Córka: Wanda Przyjemska (piórem);
-) napis: 46 (ołówkiem), A (niebieską kredką);
-) prostokątna pieczątka: WYDANO Z DEPOZYTU / MUZEUM NARODOWEGO / W WARSZAWIE.
Musica Profana:
-) nalepka z numerem 48483 (pieczęć) autorem: Siemiradzki Henryk (pieczątka, czerwonym tuszem), tytułem: panneau do sali Filharm [onii] (czarnym tuszem, częściowo przysłonięte taśmą), Wł. P. W. Przyjemska (pieczątka, czerwonym tuszem);
-) nalepka depozytowa Muzeum Narodowego w Warszawie z nr inwentarzowym: 183439 (piórem);
-) napis na odwrocie: Szkic oryginalny / Henryka Siemiradzkiego / do "Panneaux" w / Filharmonii Warszawskiej / Córka: Wanda Przyjemsk[ka] (piórem);
-) napis: 47 (ołówkiem), A (niebieską kredką);
-) prostokątna pieczątka: WYDANO Z DEPOZYTU / MUZEUM NARODOWEGO / W WARSZAWIE.
Lit.: Stanisław R. Lewandowski, Henryk Siemiradzki, Warszawa-Kraków, 1911, s. 120-121 (cz-b. reprodukcje wersji skończonych kompozycji);
Tatiana Ł. Karpowa, Gienrich Siemiradzkij / Henryk Siemiradzki, St Petersburg 2008, ss. 212-216
Oferowany komplet olejnych szkiców - studiów kolorystycznych - autorstwa Henryka Siemiradzkiego stanowi projekt dla Filharmonii Warszawskiej zrealizowany w przyłuczach estrady koncertowej. W 1900 roku rozpoczęto
budowę gmachu filharmonii, a inauguracyjny koncert odbył się 5 listopada 1901 roku. Jest to jedno z ostatnich, większych przedsięwzięć malarskich, którego wykonania podjął się artysta. Wcześniejsze jego prace, związane z
gmachami użyteczności publicznej, to projekty kurtyn do Teatru Miejskiego w Krakowie oraz Teatru Miejskiego we Lwowie. Ze względu na to, że budynek filharmonii w Warszawie został zniszczony w 1944 roku, dekoracja
ścienna nie zachowała się. Polichromia jest znana jedynie z czarnobiałych reprodukcji zawartych w literaturze tematu, dlatego tym większą rzadkość stanowi para oferowanych studiów dekoracji alegorycznych.
Do tej pory wśród prezentowanych na aukcjach pozycji można odszukać jedynie ołówkowy szkic do części polichromii związanej z muzyką kościelną. W zbiorach Muzeum Narodowego
w Krakowie znajduje się zaś szkic postaci Orfeusza do alegorii muzyki świeckiej. Prezentowane kartony od maja 1939 roku znajdowały się w depozycie Muzeum Narodowego w Warszawie, dzięki czemu najpewniej, nie uległy
zniszczeniu podczas II Wojny Światowej. Można również przypuszczać, że w tamtym czasie stanowiły własność córki artysty, Wandy Przyjemskiej (1878-1962), która skrupulatnie opisała oba przedstawienia na ich odwrocie.
Stanisław Lewandowski o zrealizowanych kompozycjach pisał w 1903 roku w następujący sposób: "Nad sceną czy estradą koncertową widzimy dwa obrazy dekoracyjne pędzla Siemiradzkiego. A są to prawie ostatnie prace,
jakie wyszły z pracowni już zapadającego na zdrowiu artysty! Patrząc na nie, pamiętajmy o tem, że to ostatnie tchnienie malarza owiewało te kompozycye; nie szukajmy w nich błędów, nie porównujmy ich także z plafonem,
aby innemu artyście przykrości nie sprawić, ale cieszmy się, że ostatnie prace Siemiradzkiego zostały w Warszawie, w przybytku godnym jego wielkiej sztuki! Obrazy te alegoryzują; >>Muzykę świecką<< i >>Muzykę
kościelną<<. Na pierwszej widzimy parę pastuszą, której dzieciątko małe śpi ułożone w kobiałce plecionej. Nad niem, jakby je pieśnią swoją kołysał do snu, stoi Orfeusz i wydobywa z lutni dźwięki, których tony i harmonię
szepcą mu Amor i Psyche skrzydlata. A pieśń ta z duszy uczucia i miłości poczęta ujarzmia zwierzęta dzikie, wywołuje z fal wodnych nimfy i wstrzymuje zabójcze instynkty centaura, rzucającego arkan na chyżo mknącego
jelenia. Allegorya ta jest bardzo logicznie rozwiązana. Za tło służy jej prześliczny krajobraz południowy.Mniej udanie przedstawioną została Muzyka >>sacra<<. Osobą, na którą mają działać boskie pienia i gra świętej
dziewicy, jest stary filozof, zagłębiony w uczone księgi zagadnień Boga i człowieka. Budzi go i odrywa niejako od nierozwiązanych hypotez anioł i wskazuje za wypoczynek umysłu - muzykę poważną, świętą, klasyczną.
Uspokajający i uszlachetniający wpływ tej muzyki ma zapewne wyobrażać starzec, słuchający harmonii tonów w skupieniu ducha, oparłszy głowę na dłoni. Obie te dekoracje bardzo dobrze się prezentują, a przy oświetleniu
elektrycznym nawet wyjątkowo dobrze, ozdabiając salę i działając niewymownie harmonijnie dla oka."