Scena z Odysei - Odyseusz w krainie Kimeryjczyków
olej, płótno; 141 x 201 cm;
sygn. l. d.: Jan Styka (po grecku)
estymacja: 110 000 - 140 000 zł
Zobacz pełne informacje
olej, płótno; 141 x 201 cm;
sygn. l. d.: Jan Styka (po grecku);
na odwrocie dwie papierowe nalepki z odręcznymi opisami: 1. JAN STYKA / 79. Odysée XLIV, 2. Evocation des morts.
Jan Styka był kreatorem idei wielkoformatowych dzieł - panoram, m.in. współtwórca Panoramy Racławickiej, twórca Panoramy Siedmiogrodzkiej czy monumentalnego płótna Golgota uznawanego ówcześnie za największy obraz o tematyce religijnej. Na potrzeby ekspozycji ostatniego z wymienionych dzieł wzniesiona została rotunda na tyłach hotelu Bristol przy ulicy Karowej w Warszawie. Artysta studiował w Wiedniu, następnie przebywał m.in. w Rzymie, Krakowie, Lwowie, Paryżu, by ostatecznie, w 1919 roku, osiąść na włoskiej wyspie Capri. Jednym z cykli malarskich oraz tematów podjętych przez Jana Stykę były obrazy - ilustracje do Quo Vadis Henryka Sienkiewicza czy Iliady i Odysei Homera. W przypadku ostatniego z wymienionych dzieł literackich artysta odbył podróż śladami głównego bohatera poematu, sporządzając szkice, malarskie notatki. Podobnie jak Henryk Siemiradzki, Jan Styka zwrócił swoją uwagę w stronę antyku, wydaje się jednak, że znalazł bardziej ekspresyjną formę wypowiedzi malarskiej, rezygnując z klasycznych konwencji w technice malarskiej.
Oferowane płótno stanowi jeden, najpewniej 79, z ponad 80 obrazów cyklu, dla którego źródłem literackim jest Odyseja Homera. Artysta pracował nad nim w drugiej dekadzie XX w., by ostatecznie zaprezentować ich część w 1923 roku w Paryżu. Ponadto, ostatecznie cykl dzieł inspirowany poematem Odyseja został zreprodukowany w formie ilustracji do luksusowego, limitowanego nakładem 500 sztuk, wydania tejże pozycji Homera przez paryskie Société Générale d'Imprimerie et d'Édition. Sześciotomowy zbiór tekstów greckiego wieszcza został wydany w latach 1922-1927, a Jan Styka został odznaczony Krzyżem Legii Honorowej.
Źródłem literackim dla oferowanej kompozycji może być XI Pieśń Odysei, w której to główny bohater przybywa do krainy Kimeryjczyków: Tak dotarłszy do samych oceanu krańcy, / Widzim kraj. Kimmeryjscy siedzą w nim mieszkańcy, / Którzy w mgle i ciemnicy brodzą ustawicznej: / Nigdy bowiem nie spojrzy na nich Helios śliczny, / Ani kiedy na niebo ugwieźdzone wkracza, / Ani kiedy ku ziemi ze szczytów się stacza; / Zawsze też lud ten nędzny w grubej nocy brodzi.
/ Więc wywlókłszy łódź na brzeg, wybieramy z łodzi / Obie owce, i ruszym brzegiem oceana / W tę stronę, co od Kirki była nam wskazana. / Tam Euryloch, Perimed dzierżą owce obie / Ofiarne, a jam miecza dobył i nim robię / Dół w ziemi, jeden łokieć szeroki i długi; / Dokoła libacyjne zmarłym leję strugi: / Najpierw sam miód i mleko, potem słodkie wino, / W końcu wodę zmieszaną z mąki odrobiną. / I ślubowałem marom zmarłych, że gdy stanę / W Itace, wraz jałówkę dam im nieskalanę / Na żertwę i na stosie spalę coś cennego; / Tejresjaszowi nadto zabiję czarnego / Barana, co rej wodzi w całej mej oborze. / A gdym tak cienie zmarłych przebłagał w pokorze, / Onym owcom pokornym podciąłem gardziele, / I krew w ten dół ściekała. Wnet duszyczek wiele / Tam się złazić poczęło z Erebu otchłani. / Młode pary, toż starce latami złamani, / Panieneczki miłością młodocianą strute, / Widma dzielnych witeziów oszczepami skłute, / Pozabijane w boju, w pokrwawionej zbroi. / Cały ten tłum do dołu ciśnie się i roi / Wrzeszcząc tak, że aż przestrach blady mię owionie. / Więc czym prędzej drużynę do pracy nagonię / I każę obie owce, co leżą zarżnięte, / Obłupić, dać na ogień, potem strasznie święte / Moce takoż Hadesa, jak i Persefony / Błagać. Sam zaś,
dobywszy miecz mój wyostrzony, / Wysunąłem się, broniąc marom nieboszczyków / Krwi tej lizać, nim brzmienie wyrocznych tajników / Tejrejsjasz mi objawi, gdy nań przyjdzie pora.
Ponadto, wydaje się, że kompozycja oferowanego dzieła odnosi się bezpośrednio do przepowiedni Tejrejsjasza, zapewne przedstawionego pod postacią wojownika w prawej części płótna.
Lit. Homer, Odyseja, tłum.: Lucjan Siemieński, Pieśń XI, s. 107-108, (źródło: www.wolnelektury.pl)