olej, płótno; 140 x 100 cm;
sygn. i dat. l. d.: Lena Achtelik 2014
Ukończyła Ogólnokształcącą Szkołę Sztuk Pięknych w Katowicach, gdzie obroniła dyplom w pracowni grafiki warsztatowej w roku 2008.
W 2011 roku zdobyła tytuł licencjata na Uniwersytecie Śląskim. Obecnie jest studentką V roku grafiki warsztatowej na Akademii Sztuk Pięknych
w Katowicach. Stypendystka programu Erasmus+ w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Antwerpii. Zajmuje się głównie malarstwem, wklęsłodrukiem i fotografią tradycyjną. W 2014 roku zdobyła wyróżnienie na XV Międzynarodowym Biennale Małej Formy Graficznej i Exlibrisu w Ostrowie Wielkopolskim. Brała udział w licznych wystawach w kraju m. in. „Inspiracje literackie” w Mocak-u, Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie (2014) i zagranicą m. in. Wystawa grafiki w Culltuurcentrum Zwaneberg w Hist.-op-den-Berg w Belgii (2014).
W malarstwie punktem wyjścia są dla mnie fotografie, którym zawsze towarzyszy myśl, że sfotografowani już na pewno nie żyją, jednocześnie zaznacza się ich obecność i nieobecność, niemożność uzyskania odpowiedzi, nawiązania kontaktu, poza tym co przedstawione, niemożność realnego wykroczenia poza przedstawienie. Obrazy sytuują się w kręgu romantycznego pojmowania natury, czego pierwszym impulsem dla mnie, była powtórna lektura powieści „Tajemniczy ogród” Frances Hodgson Burnett z roku 1911. Autorka wskazuje na ożywczą, zbawienną moc natury (tamże: angielskiego krajobrazu) – jest czymś idealnym, tajemniczym, uduchowionym – misterium, którego człowiek jest częścią: „Jeśli spojrzysz we właściwy sposób, zobaczysz, że cały świat jest ogrodem”. To właśnie ogród pełen tajemniczych zakątków jest miejscem ciągłego odradzania się i zamierania. Cykliczność przemian następujących w naturze, każe inaczej spojrzeć na pojęcie nieśmiertelności i przekonanie, iż jest ona życiem wiecznym w pamięci pokoleń. W tym ujęciu, wieczność to nie pamięć potomnych, ani eschatologiczne czy poetyckie zaświaty, lecz raczej ponowne włączenie w obieg natury materialnych szczątków i kruchych przedmiotów (delikatnych koronek jak w obrazie Tajemniczy ogród VII, czy dziecięcych zabawek jak w Tajemniczym ogrodzie IX i X) pozostałych po kimś. Choć natura działa przeciwko pamięci, przekształcając wytwory człowieka w ruinę, a jego samego poprzez starzenie się, można przyjąć, że to ona w pewnym sensie zapewnia faktyczną nieśmiertelność w postaci ciągłego odradzania się. Podejmuję próbę przywrócenia, która z góry skazana jest na niepowodzenie, ale mimo to zostaje podjęta, jako przedłużenie trwania jeszcze o moment, jako wyraz litości nad zapomnieniem, jako zostawianie śladu bytu.(...)
We wszystkich pracach zmagam się z poczuciem wyrwania z kontekstu przedmiotów związanych niegdyś z czyjąś pamięcią i wspomnieniami, z niewyrażalnym, a jednak na wszelkie sposoby wyrażanym, wizerunkiem śmierci i próbami jej określenia. Jednocześnie wiedząc, że “śmierć wyczytać można z twarzy i z portretu, z zamglonego i przyćmionego pejzażu; słyszymy ja w krzyku i w muzycznym akordzie, nie myśląc nawet o przywołaniu jej obrazu i nie mogąc jej sobie wyobrazić.*” ( *M. Guiomar, Zasady estetyki śmierci [w:] Wymiary śmierci, red. S. Rosiek, Gdańsk 2010, s. 82.).